Dopiero od książek odeszlam, cholera na szczęście już piątek!!! Wyśpię się w końcu. No i zalegości nadrobie...
Zaczynam w coś wątpić czy kocham... To okropne... Nie chcę znowu krzywdzić... Może jak się wyśpie to będzie mi jaśniej na umyśle:) dobranocc . Czuliście kiedyś coś takiego? Takie przerażające niezdecydowanie?
hmm przytylam :(( nie żeby to bylo takie wazne ale przytyla :( chociaż moje problemy w porownaniu z problemami przedstawionymi na blogu Chlopaka to pikuś ;) jak chcecie się pośmiać to popatrzcie sobie...
No a ja musze jeszcze z biologii się pouczyć a nie za bardzo mi się chce. No bo ile można się o protista uczyć... Na szczęście niedlugo weekend. Jutro mam angielski i nie mam przez to ochoty iść na lekcje. Pan powiedziel że bedzie mnie tępil. Nie jestem tępa z języków obcychale nie lubie tego szanownego pana profesora...
Uff jak dlugo nie pisalam:) Mam napięty rozklad zajęć. A mama mnie spać pędzi... no to dobranoc
Wyobraźcie sobie ze ja już w domku jestem!!! I nawet już zupe pomidorową kończę! Fajnie nie? Tylko jutro mam klasówkę z angielskiego i biologii :( i nie pojde do Adasia przez to.... No trudno... Zmęczona strasznie jestem już, a to dopiero czwartek będzie... Do końca ostatniej piątkowej lekcji zostalo tylko 47 i pól godziny!!! Trzymam za Was kciuki, bo jednak czasem ktoś tu chyba zagląda? Wam też tak ciężko czasami? I to żebym leniwa byla a ja po prostu sily nie mam, takiej normalniej, fizycznej i gorączka mnie już drugi dzień męczy... No nic trzeba do przodu, nie?
Fajny dzień mialam w szkole.... Wszyscy mi życzenia skladali :P i dostalam 6 z geografii. Niezla jestem nie? Tylko stalo się coś strasznego. On umarl... Chorowal i zmarl w nocy. I nikt nie wie dlaczego... Po prostu zemdlal i już się nie obudzil.Czy to sprawiedliwe Panie? Czy tak jest zawsze? Ja tak nie chce... A on byl jeszcze mlodszy ode mnie...